Gen bandytyzmu Rosji
Tylko bolesna porażka Rosji, taka, którą odczują także Rosjanie, sprawi, że to oni sami będą się domagać sprawiedliwości dla zbrodniarzy – przekonuje politolog.
Wolna Ukraina nie dała się wyzwolić rosyjskim najeźdźcom. Demokratyczne władze w Kijowie udaremniły plan Putina. Drugą fazą było utrwalenie zdobyczy terytorialnych. Ogłoszono w tym celu przyłączenie czterech obwodów do Rosji, przy czym dwa z nich zostały zajęte przez agresora w mniej więcej połowie. Nie mogąc osiągnąć więcej, Moskwa przeszła do trzeciej, bandyckiej fazy swojej wojny przeciwko Ukrainie. Chodzi o zabijanie i terroryzowanie ludności całej Ukrainy oraz niszczenie jej cywilnej i gospodarczej infrastruktury.
To nie przypadek. To wprost wynika z rosyjskiej kultury politycznej oraz jej wojennej odmiany, czyli kultury strategicznej. A te, jak wiadomo, mają swoje silne korzenie w czasach, kiedy Rosja była podbijana przez imperium mongolskie, kiedy podlegała wpływom i władzy kolejnych wariantów już także tatarskiej Złotej Ordy. Z opisów najazdów mongolskich na ziemie polskie w XIII wieku możemy się dowiedzieć, że najeźdźcy mordowali lub uprowadzali miejscową ludność, rabowali, co mogli, a czego nie zdołali zabrać, to niszczyli. Jeśli chodzi o ziemie polskie, możemy mówić o wprawdzie niszczących, lecz krótkotrwałych wypadach. W przypadku Rosji to było długotrwałe panowanie oraz przenikanie kulturowe, zwłaszcza w sposobie sprawowania władzy.
Antykultura polityczna
To, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta