Człowiek w białej koszuli
Mundial ledwie się zaczął, a prowadzący Arabię Saudyjską Herve Renard już zaszokował świat. Nie pierwszy raz.
Nie jest cudotwórcą ani „Białym Czarodziejem”, jak nazywano go swego czasu w Afryce. Nie wszystko, czego się dotknie, zamienia się w złoto, chociaż można by tak pomyśleć.
Z niedocenianymi i, co tu dużo mówić, przeciętnymi piłkarzami Zambii wygrał Puchar Narodów Afryki (PNA), czyli turniej, gdzie stężenie talentu i fantastycznych warunków fizycznych na metr kwadratowy boiska jest może najwyższe na świecie. Jego biała koszula, którą zakładał na każdy mecz, stała się jednym z symboli tamtego turnieju.
Później powtórzył ten rezultat z zespołem Wybrzeża Kości Słoniowej.
W tej reprezentacji zawodników utalentowanych, a nawet gwiazd światowego formatu, jak choćby Yaya Toure, nie brakowało, tylko nikt przez wiele lat nie potrafił złożyć ich w zgraną drużynę. Renardowi to się udało i wygrał Puchar Narodów Afryki w 2015 r.
Messi ma kłopot
Teraz z Arabią Saudyjską, która jeszcze 20 lat temu przegrywała z Niemcami 0:8, ograł Argentynę, czyli jednego z faworytów mundialu. Być może już na samym starcie popsuł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta