Sławny uczeń mistrza
Walentyn Sylwestrow to symbol siły ukraińskiej kultury. Jego muzyki, ale i jego profesora Borysa Latoszyńskiego, nie mogło zabraknąć na Festiwal Eufonie.
Podróż 85-letniego Walentyna Sylwestrowa z ostrzeliwanego w pierwszych dniach wojny Kijowa do Berlina nie była ucieczką. Nie chciał wyjeżdżać, został usilnie do tego namówiony. To była ochrona artysty i wartości szczególnie cennych dla Ukrainy.
Przez dekady Walentyn Sylwestrow nie był twórcą zaangażowanym, nie wyrażał narodowych ambicji i dążeń. O sobie mówił, że prowadzi życie prywatnego człowieka, że jest jak poeta, który pisze, kiedy chce. I dodawał: – Początkowo taki tryb życia był koniecznością, wynikał z braku alternatywy. Teraz żyję dzięki zachodnim wydawnictwom, które publikują moje partytury.
Muzyka metaforyczna
Jego utwory zyskały uznanie na Zachodzie już w latach 70., co zresztą nie spodobało się w Związku Sowieckim, gdzie Walentyna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta