Zainspirowała ich przemowa trenera
Arabia Saudyjska sprawiła pierwszą sensację na mundialu, wygrywając 2:1 z niepokonaną od trzech lat Argentyną.
Saudyjczycy, trenowani przez Francuza Herve Renarda, pomogli szczęściu, przeciwstawiając faworytowi grę odważną i aktywną, złożoną z wysokiej obrony, pressingu, dryblingów oraz szybkich akcji.
Ryzykowali, więc długo byli na krawędzi. Argentyńczycy w pierwszej połowie trzy razy trafiali do siatki ze spalonego – przez cały mecz chorągiewka bocznego sędziego wędrowała w górę aż dziesięciokrotnie. Bramkarz Mohammed al-Owais piłkę z siatki wyjął jednak tylko raz: kiedy Leo Messi wykorzystał rzut karny po dyskusyjnym faulu na Leandro Paredesie.
Zawodnicy Renarda grali ostro. Zbierali żółte kartki, na boisku trzeszczały kości. Niósł ich także doping kibiców, którzy długo cieszyli się z małych rzeczy. Fetowali każdy udany odbiór, przechwyt, wybicie piłki na aut. Rzeczy duże przyszły po przerwie.
Podobno więcej biletów od Saudyjczyków na mundial kupili tylko gospodarze, Brytyjczycy i Amerykanie. Na pewno nie żałują.
Wystarczyły trzy sekundy – przechwyt, szybkie podanie i Saleh al-Shehri, który posłał piłkę w długi róg. Kilka chwil później Argentyńczycy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta