Ministerstwo podąża w stronę (linijki) słońca
Jest ogromna rzesza wcale nie tak biednych ludzi, których stać tylko na naprawdę małe mieszkanie. I tu pojawia się oczywiste pytanie. Gdzie bardziej „po ludzku” – parafrazując chwytliwy tytuł ministerialnej publikacji – się mieszka: w swoim własnym, często pierwszym, 20-metrowym mieszkaniu, czy też w 10-metrowym pokoju u rodziców?
Na stronie internetowej Ministerstwa Rozwoju i Technologii widnieje zapowiedź ważnych zmian legislacyjnych. W krótkiej publikacji zatytułowanej „#PrzyjazneMiejsce, czyli mieszkać po ludzku” ministerstwo diagnozuje zjawisko tzw. patodeweloperki i przedstawia propozycje rozwiązań mających mu przeciwdziałać. Niestety, zaproponowana recepta może doprowadzić do śmierci pacjenta, jakim jest rynek deweloperski, zamiast do jego wyleczenia.
Działalność deweloperska, jak każda działalność gospodarcza, realizowana jest w celu osiągnięcia zysku. Strategie są różne. Jedni stawiają luksusowe budynki, gdzie cena metra kwadratowego osiąga bajońskie sumy. Inni budują mieszkania w normalnym standardzie, przeznaczone dla przeciętnego Kowalskiego, któremu dziś coraz trudniej o zdolność kredytową. Są też tacy, którzy budują i sprzedają najtaniej, jak się da. Można przyjąć, że o zjawisku patodeweloperki należy dyskutować jedynie w odniesieniu do tej ostatniej kategorii inwestycji. Jeśli wyznacznikiem projektowym jest minimalizacja kosztów realizacji inwestycji, to oczywiste jest, że odbędzie się to jakimś kosztem.
Ogromny popyt na najmniejsze lokale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta