Z rejestracją znaku towarowego nie wolno zwlekać

Przedsiębiorca, który w dobrej wierze zbudował własną markę naruszającą cudzy znak towarowy może podjąć obronę przed odpowiedzialnością za naruszenie, chociaż uniknięcie skutków tych naruszeń nie będzie proste.

W praktyce obrotu zdarzają się sytuacje, w których przedsiębiorca dopiero z listu ostrzegawczego dowiaduje się o istnieniu cudzego znaku towarowego, który ma być przez przedsiębiorcę naruszany. Czy w takiej sytuacji można uniknąć wykonania roszczeń właściciela znaku?

Nieświadomość istnienia cudzych praw

Przedsiębiorcy prowadząc działalność pod określoną marką dość często nie zastrzegają jej jako znaku towarowego. Po kilku, czy nawet kilkunastu latach działalności, gdy towary lub usługi są już pod tą marką rozpoznawalne, przedsiębiorca otrzymuje list wzywający do zaniechania naruszeń znaku towarowego innej osoby. Znak ten zwykle bywa identyczny lub co najmniej podobny do marki przedsiębiorcy, a towary i usługi, dla których ten znak zarejestrowano, pokrywają się z tymi, które przedsiębiorca sprzedaje pod swoją marką. W takiej sytuacji dochodzi do naruszenia. Jednak przedsiębiorcy, broniąc się przed zarzutami, często powołują się na swój brak wiedzy o istnieniu znaku towarowego. Równie często pojawia się argument, że marka istnieje na rynku wiele lat i jak dotąd wobec korzystania z marki nie zgłoszono żadnych zastrzeżeń, a w związku z tym list ostrzegawczy jest bezzasadny. Czy jest to skuteczna argumentacja? Niestety brak wiedzy o cudzym znaku towarowym i naruszeniu, nie zwalnia...