Nie będziemy Wisłą
Warszawa może mieć dwa silne kluby i derby ze wspaniałą atmosferą – mówi prezes Polonii Gregoire Nitot. Jego zespół awansował właśnie do pierwszej ligi.
Polonia drugi rok z rzędu wygrała ligę. Polubił pan awanse…
Wiele lat chodziłem na mecze Paris Saint-Germain, mieszkając w Madrycie, zaglądałem na Real i Atletico, a na studiach śledziłem spotkania Rennes. Nigdzie jednak nie doznałem takiej piłkarskiej przyjemności, jak podczas meczu Polonii z Legionovią w poprzednim sezonie. To było wspaniałe przeżycie. Awans do drugiej ligi przypieczętowaliśmy wówczas w Szczuczynie, ale decydujące było zwycięstwo w dramatycznym meczu z Legionovią właśnie (gol na 3:2 w doliczonym czasie gry – przyp. red.). Nie zapomnę go do końca życia.
Trudniej było awansować z trzeciej do drugiej czy z drugiej do pierwszej ligi, czyli na zaplecze Ekstraklasy?
Postawa drużyny w drugiej lidze przerosła moje oczekiwania. Rok temu nie mogłem oczekiwać, że ją wygramy. Wtedy przecież ledwo awansowaliśmy, trzeba było zbudować nową drużynę. Nie było to tak trudne, jak myślałem. Ogromne gratulacje należą się całemu sztabowi szkoleniowemu, trenerowi Rafałowi Smalcowi, dyrektorowi sportowemu Piotrowi Kosiorowskiemu, a przede wszystkim zawodnikom. Ten sezon był nawet lepszy, niż liczyłem.
Ile kosztował pana awans?
Pięć milionów złotych. Dwa wydała na sponsoring moja firma Sii, a trzy to moje prywatne środki, którymi pokryłem stratę. Przychody z dnia meczowego stanowią około 15 procent całości budżetu. Miasto wsparło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta