SN nie powinien zaskakiwać obywateli
Procedura wydawania orzeczeń w doniosłych sprawach bez ich jednoczesnego pełnego pisemnego uzasadnienia jest zaprzeczeniem gwarancji rzetelnego procesu
Kwietniowa uchwała Izby Pracy Sądu Najwyższego w sprawie covidowych składów sędziowskich w sądach drugiej instancji zaskoczyła sędziów i sądy, ale chyba najbardziej samych obywateli. Orzecznictwo sądowe nie jest zawieszone przecież w instytucjonalnej próżni. Każde bowiem orzeczenie, zwłaszcza uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego oddziałuje na setki, jeśli nie tysiące spraw zawisłych sądach.
Udzielenie odpowiedzi na zagadnienie prawne przez Sąd Najwyższy jest środkiem ujednolicenia orzecznictwa sądów niższej instancji i ważnym środkiem nadzoru judykacyjnego. Dlatego stanowisko Sądu Najwyższego jest istotne dla kształtującej się praktyki sądowej.
Nie pierwszy zresztą raz trzeba czekać na uzasadnienie w ważnych społecznie i gospodarczo kwestiach. Procedura wydawania orzeczeń w doniosłych sprawach bez ich jednoczesnego pełnego pisemnego uzasadnienia jest zaprzeczeniem gwarancji rzetelnego procesu i roli, jaką powinien w objaśnianiu wątpliwości jurydycznych pełnić Sąd Najwyższy. Standardy zaś dobrych praktyk powinien w tym przypadku zaś wytyczać i realizować sam Sąd Najwyższy.
Odwołane terminy i chaos w sądach
W sądach apelacyjnych po podjęciu uchwały SN zapanował chaos. Wielu sędziów o sednie uchwały Sądu Najwyższego dowiedziało się z przekazów medialnych, dzięki dziennikarzom obecnym podczas ogłaszania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta