Dwie drogi po marszu
Wpływ na decyzję o przyjeździe do Warszawy setek tysięcy wkurzonych obywateli miała brutalna, a jednocześnie nieporadna akcja PiS zniechęcająca do udziału w demonstracji PO.
Frekwencyjny sukces niedzielnego marszu opozycji (choć precyzyjniej byłoby napisać – Platformy Obywatelskiej) jest zarówno skutkiem zmiany nastrojów społecznych, jak i może być w przyszłości jej przyczyną. Ta zmiana to wzrost poparcia dla antypisu i kłopoty obozu władzy.
Zacznijmy od pierwszej tezy, czyli stwierdzenia, że kilkaset tysięcy ludzi na ulicach Warszawy to skutek problemów i błędów Zjednoczonej Prawicy oraz – wypływającego z tego – wzrostu poparcia dla opozycji.
PiS przyczyną
Nie byłoby tej ogromnej frekwencji, gdyby nie fatalne rządy PiS oraz seria katastrofalnych posunięć obozu władzy w ostatnim czasie. Mam tu na myśli przede wszystkim uchwalenie ustawy o powołaniu do życia komisji nadzwyczajnej do zbadania wpływów rosyjskich oraz zadziwiające kontredanse wobec niej ze strony Andrzeja Dudy. W konsekwencji wyborcy zobaczyli władzę jako zarówno straszną, jak i śmieszną. Zabójcza to zaiste mieszanka – ośmielająca do wystąpienia przeciwko rządowi, który jest autorytarny, a jednocześnie pocieszny....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta