Wzrost płacy minimalnej jest niezbędny, ale ma swoje granice
Za sprawą wysokiej podwyżki płacy minimalnej na rynek znów będzie dodatkowo pompowana gotówka, a to będzie napędzać inflację – mówi Łukasz Bernatowicz, prezes związku pracodawców Business Centre Club, szef Rady Dialogu Społecznego.
Pracodawcom, związkowcom i rządowi nie udało się osiągnąć porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego w sprawie skali podwyżek płacy minimalnej w 2024 r. Dlaczego tak się stało?
To nic nowego. W czasie 8 lat funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego nigdy nie udało się osiągnąć kompromisu w sprawie podwyżek płacy minimalnej, a wcześniej nie udało się to także w czasie prac komisji trójstronnej. To jest tak, że zwłaszcza ostatnimi czasy rząd zgłasza bardzo wysokie wyjściowe propozycje podwyżek, a związkowcy działający w imieniu pracowników czują się niejako w obowiązku dodatkowo je przebić. Pracodawcy starają się te stanowiska tonować, w efekcie trudno więc o kompromis. I to jest jeden problem. Drugi jest taki, że mamy rok wyborczy, co też wpływa na stanowisko rządu, który wysokimi podwyżkami płacy minimalnej stara się zdobyć głosy pracowników, mniej dbając o pracodawców, których w sposób naturalny jest po prostu mniej.
Jak przekonywaliście do zmniejszenia skali podwyżek?
Zacznijmy od tego, że w czasach tak wysokiej inflacji jak obecna wzrost płacy minimalnej jest niezbędny. Ale wszystko ma swoje granice. I podnoszenie płacy minimalnej o 700 zł, czyli o 20 proc., jest przekroczeniem tych granic. Tym bardziej że jest to już kolejny rok...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta