Ekonomiści mniej wierzą w dezinflację niż NBP
Inflacja będzie opadała szybciej niż wydawało się kwartał temu, ale nie tak szybko, jak sugeruje projekcja Narodowego Banku Polskiego – oceniają przeciętnie uczestnicy naszego konkursu prognostycznego.
Jeśli w czerwcu inflacja zwolniła do 11,5 proc. rok do roku, jak wskazuje wstępny szacunek GUS, to w II kwartale średnio wyniosła 13,1 proc. rok do roku, po 17 proc. w poprzednich trzech miesiącach. To wynik nieco niższy, niż większość ekonomistów zakładała u progu minionego kwartału. Przeciętnie spodziewali się wówczas, że inflacja wyhamuje do 13,8 proc. Niespodzianka – a także jej źródła, w tym spadek tzw. inflacji bazowej, nieobejmujące cen energii, paliw i żywności – wyraźnie zwiększyła ich wiarę w dezinflację. Wciąż jednak nie jest ona na tyle silna, żeby ekonomiści widzieli dużą przestrzeń do poluzowania polityki pieniężnej.
Krótka data ważności
Na początku kwietnia br. uczestnicy konkursu „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” na najlepszego analityka makroekonomicznego przeciętnie oczekiwali, że w okresie od początku III kwartału br. do końca I kwartału 2024 r. wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, będzie rósł średnio w tempie 9,5 proc. rocznie. Najnowsze prognozy, które zbieraliśmy w pierwszych dniach lipca, wskazują, że obecnie za najbardziej prawdopodobny scenariusz uchodzi spadek inflacji w tym samym okresie do 8,4 proc. rocznie. To rewizja głębsza, niż wynikałaby tylko z niższego punktu startowego prognoz. Ankietowani przez nas ekonomiści przeciętnie sądzą, że w II kwartale przyszłego roku (prognozy z kwietnia nie sięgały tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta