Jeśli spieramy się z ojcem, to wyłącznie o kolejność i tempo zmian
Działam w firmie od 17 lat, od dziewięciu jestem w zarządzie. Współtworzyłam z ojcem Maciejem Formanowiczem meblowy biznes, więc zmiana na fotelu prezesa to naturalna sukcesja – mówi Maria Florczuk, od września na czele Forte.
Pani prezes, sukcesja w jednej z największych w kraju rodzimych firm meblowych przebiega tak gładko, że prawie niezauważalnie. A przecież nie tylko w Polsce różnie z tym bywa, nie ma jednego wzorca i proceduralnego oprzyrządowania dla przekazania władzy. To zwykle trudny, skomplikowany proces. Forte wyznacza tu nowe standardy?
Zmiany w zarządzie firmy, zmiana prezesa zawsze są istotnym wydarzeniem dla firmy, a tym bardziej zmiana pokoleniowa i sukcesja rodzinna. Aby przebiegała, tak jak pan powiedział, gładko i niezauważalnie, musi to być dobrze przygotowany proces rozłożony na stosunkowo długi okres. Jestem szczęśliwa i dumna z tego, że w efekcie naszych wspólnych starań proces sukcesji realizujemy kolejnymi krokami od kilku lat w atmosferze wzajemnego wsparcia i zrozumienia, nie tylko między mną a ojcem, ale także wśród całej kadry zarządzającej firmą.
Odkąd współpracujemy, ojciec nigdy nie działał arbitralnie i nie próbował demonstrować przewagi wynikającej choćby z doświadczenia. Nie obyło się bez sporów, wręcz przeciwnie, spieramy się bardzo często, ale zazwyczaj o kolejność działań albo tempo zmian.
Niewątpliwie pomaga w tym mój staż w Forte i naturalne przechodzenie kolejnych szczebli zawodowej kariery.
Jestem w firmie od 17 lat, a w zarządzie przepracowałam ponad połowę tego czasu. Zarządzałam różnymi obszarami firmy, jednocześnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta