Rząd bez Lewicy, ale z Mentzenem?
Żadne z opozycyjnych ugrupowań nie pali się do podpisania paktu z Czarzastym.
Mało kto zwrócił uwagę na to, że od kilku tygodni Lewica bez skutku nawołuje do podpisania przez wszystkie demokratyczne partie opozycyjne paktu sejmowego, czyli zobowiązania do tego, że bez względu na wynik po wyborach stworzą one wspólny rząd. Rzeczywiście, musi dziwić ten brak zgody na oczywisty – zdawało by się – apel. Przecież taki scenariusz jest naturalny dla każdego, prawda?
Niekoniecznie. Może się bowiem zdarzyć, że nowy gabinet zostanie utworzony przez KO, PSL i PL2050 bez udziału partii Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia i Adriana Zandberga. Za to przy parlamentarnym wsparciu Konfederacji. Brzmi kuriozalnie?
Jeśli wybory zakończą się wynikiem, który nie da dzisiejszej demokratycznej opozycji większości w sejmie, a Konfederacja będzie miała bardzo liczny klub parlamentarny, to właśnie takie rozwiązanie może się okazać najlepsze dla Donalda Tuska, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni oraz… Sławomira Mentzena. I to dlatego ta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta