Ponure prognozy dla OPEC. Kartel długo nie przetrwa
W naftowym kartelu nigdy nie brakowało napięć i wewnętrznych konfliktów. Ale też OPEC – czy właściwie OPEC+ – nigdy nie stał przed takimi wyzwaniami jak dziś: szybkim rozwojem OZE i prognozami równie dynamicznego spadku popytu na ropę.
– Na rosnącym rynku czas jest twoim przyjacielem. Wystarczy trochę poczekać, by sprawy się poukładały i poprawiły. Na rynku kurczącym się czas staje się twoim wrogiem. Musisz ciąć, ciąć i ciąć – dowodził pod koniec ubiegłego tygodnia na antenie stacji CNBC Per Lekander, partner zarządzający w grupie inwestycyjnej Clean Energy Transition. – Im bardziej negatywne są wskaźniki, tym mniej współpracy. A pamiętajmy, że już ostatnia decyzja Saudyjczyków została podjęta właściwie na własną rękę. Więc, o ile moje przewidywania się sprawdzą, jestem pewien, że kartel się rozpadnie – mówił Lekander.
W tym scenariuszu, jak można się domyślać, państwa członkowskie OPEC po rozpadzie kartelu zaczęłyby rywalizować na rynku, co wywołałoby spadek cen czarnego złota do poziomu 35 dolarów za baryłkę (w krótkim terminie), a potem 45 dol. (w średnim). – Był taki czas w latach 90., a następnie 2000, kiedy oni nie byli w stanie wyznaczać ceny surowca na globalnych rynkach. Ale przez większość ostatnich dekad, od 1974 roku, cena ropy była sztucznie zawyżona – twierdzi Lekander. Nigdy jednak OPEC nie musiał mierzyć się z taką wizją jak dziś: że świat po prostu przestanie ropy potrzebować.
Przymykanie oka na lewizny
Oczywiście, wystarczy rzut oka na nagłówki serwisów poświęconych gospodarce, by zanegować przepowiednie menedżera Clean Energy Transition. „Ropa zyskuje już piąty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta