Sąsiedzki spór o zboże
Sprawa eksportu ukraińskiego zboża doprowadziła do kryzysu w relacjach polsko-ukraińskich.
W Kijowie do MSZ wezwano polskiego ambasadora. Poszło o wypowiedź szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza, który stwierdził, że Ukraina powinna „zacząć doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska”.
To pokłosie niefortunnego wpisu na Twitterze ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala, który zarzucił Polsce „nieprzyjazne i populistyczne kroki” i domagał się wpuszczenia ukraińskiego zboża na rynek UE.
– Powinniśmy zachować zbiorowy rozsądek, szczególnie dotyczy to strony ukraińskiej po niefortunnym wpisie na Twitterze ukraińskiego premiera – mówi „Rzeczpospolitej” Jan Piekło, były ambasador Polski w Kijowie. – Stawką nie jest zboże ukraińskie, chodzi o przegraną Putina i zmianę układu geopolitycznego na całym kontynencie – dodaje.
Tymczasem Rosja wzmaga napięcie niemalże codziennie, bombardując ukraińskie porty, niszcząc silosy oraz ukraińskie zapasy zboża.