Fundusz Ochrony (na koszt) Rolnictwa
Nowy fundusz ma zebrać 83 mln zł składek od przetwórców żywności, a ci prawdopodobnie przerzucą je na rolników.
Uruchomiony w lipcu Fundusz Ochrony Rolnictwa jeszcze nie otrzymał żadnego wniosku rolników o wsparcie z powodu upadku punktu skupu. I raczej długo wsparcia nie wypłaci, bo na ogłoszenie upadłości przez sąd trzeba czekać trzy–pięć lat. – Fundusz nie musiałby powstawać, gdyby w systemie sądownictwa wprowadzono szybkie ścieżki dochodzenia należności – zauważa Agnieszka Jamiołkowska, dyrektor zarządzająca Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.
Przeciwnicy Funduszu nazywają go parapodatkiem i niedozwoloną pomocą publiczną. A rolnicy spodziewają się, że to na nich przetwórcy żywności przerzucą koszty składek zależnych od wartości skupionych towarów.
– PiS zrobił z tego karykaturkę, stworzono fundusz oddłużeniowy, który nie zafunkcjonuje – mówi Marek Sawicki, były minister rolnictwa. Uważa, że to wypaczenie starego pomysłu na fundusz stabilizacji dochodów rolniczych.