Lista przeciwników władzy
Wprowadzone przez PKW zasady zniekształcą nie tyko wynik referendum, ale też wynik wyborów do Sejmu i Senatu – pisze były minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Zapewne niejeden z czytelników zetknął się z sytuacją, kiedy policjant, wręczając mandat za wykroczenie, informował go, że przysługuje mu prawo odmowy przyjęcia mandatu, a wtedy sprawa zostanie skierowana do sądu. Myślę, że większość z nas w takiej sytuacji mandat przyjmuje, nawet gdy ma wątpliwości co do jego zasadności. Sytuacja ta mi się skojarzyła, gdy czytałem wyjaśnienia Krajowego Biura Wyborczego na temat najbliższych wyborów: „Jeżeli wyborca odmówi przyjęcia karty lub kart do głosowania, obwodowa komisja wyborcza odnotuje to w spisie wyborców”.
Adnotacje przy nazwiskach
Drugie skojarzenie to doświadczenie komunizmu. Młodszym czytelnikom wyjaśniam, że władze PRL nawoływały do udziału w głosowaniach, które dawały im pewną legitymację. Ci, którzy w głosowaniach nie uczestniczyli, byli klasyfikowani jako wrogowie. Frekwencja rzeczywiście była zawsze wysoka, jednak nie dlatego, że obywatele masowo popierali komunistów, lecz dlatego, że nie chcieli znaleźć się na liście proskrypcyjnej przeciwników władzy. Obawiali się zablokowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta