Zboże w trybach wojennego biznesu
Przedstawiciele przemysłu zbrojeniowego z Polski byli oczekiwani na Forum Przemysłowym w Kijowie. Zaproszenia na czas dotarły do adresatów, ale zdecydowano, żeby nie jechać.
– Wygrały słupki wyborcze i bieżąca polityka, a my zaprzepaściliśmy okazję, by zagrać w pierwszej lidze krajów zainteresowanych współpracą przemysłową w sektorze obronnym Ukrainy i grać w tej lidze w długich, kolejnych dekadach – komentują analitycy.
Jak ustaliła „Rz”, Polska Grupa Zbrojeniowa, nasz największy holding obronny, był jedną z pierwszych zaproszonych firm na liście organizatorów kijowskiego forum. Zapewne nie wiedział o tym wicepremier i szef MAP Jacek Sasin, który dzień po naradzie w Kijowie na antenie Radia ZET nie skąpił krytyki ukraińskim gospodarzom za brak zaproszenia. Minister aktywów państwowych potem za swoją niefortunną wypowiedź przeprosił.
Dopiero w poniedziałek z niezręcznej sytuacji, za pomocą ogólnikowego oświadczenia, próbowało wybrnąć PGZ. Narodowy czempion obronny pod naciskiem nieprzychylnych opinii – że zabrakło go przy stole w jednym z kijowskich hoteli, gdzie decydowano o przyszłych interesach w biznesie zbrojeniowym i współpracy z ukraińskim MON w wielu następnych latach – wyjaśnił, że PGZ relacje ze stroną ukraińską opiera na solidnym fundamencie. Mianowicie „na stałej i bliskiej współpracy dwustronnej, której potwierdzeniem są zarówno niedawne rozmowy na najwyższym szczeblu, jak też bieżące...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta