Wątpliwa e-tożsamość
Użytkownicy rządowej aplikacji mają być weryfikowani w lokalach wyborczych w najprostszy sposób. To potencjalne pole do nadużyć.
14 lipca rząd uruchomił aplikację mObywatel, dzięki której nie trzeba nosić przy sobie dokumentu tożsamości, a już 15 października czeka ją pierwszy sprawdzian – wybory. Może go jednak oblać.
Tak uważa posłanka KO Hanna Gill-Piątek, która wysłała alarmujące pismo do PKW. Chodzi o to, że wyborcy korzystający z mObywatela mają być weryfikowani głównie najprostszą metodą wizualną, polegającą na zerknięciu w ekran smartfona. PKW nie bierze pod uwagę tzw. metody kryptograficznej.
Zdaniem PKW najprostsza metoda wystarczy. Gill-Piątek obawia się, że to okazja do oszustw.