Szymborska puszcza perskie oko
Po Noblu poetka tworzyła tzw. lirykę niepoważną. Śmiała się z Kaczyńskiego, Tuska, Rydzyka, ale i z siebie.
Z poczuciem humoru między poetkami i poetami bywa różnie. Z reguły chcą oni zostać zapamiętani jako twórcy jak najbardziej poważnych utworów, w których w niepowtarzalny, czyli jedyny w swoim rodzaju sposób – najchętniej aforystyczny – mówią o sprawach fundamentalnych tak, jak nikt inny przed nimi.
Wyjątkiem od tego była Wisława Szymborska, noblistka z roku 1996, która nie tylko miała poczucie humoru, czego wyraz dawała już to w twórczości, już to w codziennym życiu, ale także z wielkim zapamiętaniem przyjaźniła się z ludźmi, którym dobry humor dopisywał. Efektem tego jest tzw. liryka niepoważna, jaką poetka zaczęła publikować dopiero po Noblu.
Od wódki rozum krótki
Tom „Zabawy literackie” – opatrzony kompetentnym posłowiem Joanny Szczęsnej (współautorki, wraz z Anną Bikont, biografii „Pamiątkowe rupiecie”) – ukazuje się w takim samum opracowaniu edytorskim, jak ogłoszone na początku tego roku monumentalne, blisko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta