Zwycięstwo. I wyzwanie
Powrót demokracji nie może oznaczać mechanicznego powrotu do państwa sprzed 2015 r. – twierdzi socjolog.
Z niezwykłym przytupem zakończyły się wybory parlamentarne 15 października. Przytup to wysoka frekwencja, najwyższa ze wszystkich po 1989 r. Należy to uznać za znak zmian społecznych. Rodzi się pytanie: czy to nowe przekonania ludzi o konieczności uczestnictwa, czy sytuacyjna reakcja wyborcza? Oba przypadki są istotnym faktem społecznym. Wysoki procent uczestnictwa to w dużym stopniu dzieło młodych wyborców, co do których były obawy, że niewielu weźmie udział w głosowaniu. Stało się inaczej. Słynna kolejka do urny wyborczej we Wrocławiu jest świetnym tego symbolem – stali w niej niemal sami młodzi ludzie. Co prawda w poprzednich wyborach w 2007 r. i potem w 2020 r. udział młodych był wysoki. A był to głos za demokracją, za prawami człowieka jako podstawie ustrojowej państwa i za rządami prawa. Więc to pewien element stałości w historii wyborów.
Lecz jeśli udział młodych byłby „tylko” sytuacyjny, to też budzi optymizm. Oznaczałby, że dla większości obywateli Polski, w tym młodych, rządy autokratycznych, narodowo-katolickich populistów są nie do zaakceptowania. Wcześniej, i to wtedy, gdy rząd PiS zaczął demolować demokratyczne instytucje, badania CBOS pokazywały zdecydowany wzrost postaw prodemokratycznych. Raczej więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta