Zarządzanie mediami publicznymi musi wrócić na konstytucyjną ścieżkę
Wieloletnie zaniechanie realizacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego odnoszącego się do pozbawienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji możliwości realizacji konstytucyjnych zadań trzeba przerwać.
W folklorze współczesnych opowieści na temat przepisów konstytucyjnych oraz zważywszy na inflację przyszywanego koleżeństwa po fachu, staram się rzadko sięgać po formę publicystyczną, gdy wypowiadam się na temat prawa konstytucyjnego jako własnej specjalności zawodowej. Tym razem jednak chciałbym zabrać głos, skoro kwestia zarządzania mediami publicznymi realnie powróciła. Pragnę zasygnalizować pewną kwestię związaną z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 r. (K 13/16), w którym po raz ostatni orzekałem, i to w roli sędziego sprawozdawcy.
Kto ma media, ten ma władzę – i odwrotnie
Dla bacznego obserwatora życia publicznego proces podmiany ustrojowego znaczenia wyborów, z legitymacji politycznej do stworzenia rządów w swobodę przejęcia państwa przez rządzących, był bardzo wyraźny już od końca 2015 r. Tego śmiertelnego grzechu życia społecznego dokonywano bowiem z ostentacją.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji zgłoszono już 28 grudnia 2015 r., czyli w drugim miesiącu nowej kadencji. Uchwalono ją 30 grudnia, a ogłoszono w Dzienniku Ustaw 7 stycznia 2016 r. Prawdą jest, że już wcześniej ustawa o radiofonii i telewizji była jedną z mniej stabilnych ustaw ustrojowych w Polsce. Nawet jednak najszybszy pilny tryb ustawodawczy nie dorównywał pośpiechowi legislacyjnemu podczas dojścia do skutku tej ustawy, dotyczącej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta