Polski trotyl rządzi na zbrojeniowych rynkach
Bydgoski Nitro-Chem, największy w Europie i jeden z największych na świecie producentów trotylu, szykuje się do żniw w programach odbudowy zapasów amunicji.
To żadne zaskoczenie, kujawsko-pomorska firma, która dwie dekady temu po prostu wystrzeliła w zbrojeniowej branży dzięki offsetowi za samoloty F-16 , dziś jest prawdziwym rozgrywającym na globalnych rynkach materiałów wybuchowych, zwłaszcza trinitrotoluenu, czyli TNT.
W spokojnych czasach, jeszcze przed wojną w Ukrainie, bydgoskie Zakłady Chemiczne produkowały ok. 10 tys. ton trotylu rocznie. Dziś po napaści Putina na naszych wschodnich sąsiadów specfirmę z grupy PGZ , jak zresztą większość znaczących rodzimych producentów broni, objęto szczelnym nadzorem kontrwywiadowczym, a informacje o skali produkcji materiałów wysokoenergetycznych zakryła ścisła tajemnica.
W zeszłym tygodniu, gdy w Warszawie Nitro-Chem podpisywał duży kontrakt na dostawy trotylu do USA, Amerykanie uchylili rąbka tajemnicy, przyznając, że bydgoska firma to od lat największy dostawca TNT dla przemysłu wyposażającego w środki walki US Army. Amerykanie obliczyli, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat tylko na rynek zbrojeniowy w Stanach trafiło ok. 50 tys. ton...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta