Prawdziwy exodus taksówkarzy
Kierowcy prowadzący działalność w branży taxi masowo odchodzą z zawodu. Aż 85 proc. z nich twierdzi, iż ich kondycja finansowa jest słaba lub wręcz bardzo zła.
„Rzeczpospolita” dotarła do najnowszych danych wywiadowni Dun & Bradstreet, z których wynika, że w br. zawieszono ponad 3 tys. takich – głównie jednoosobowych – działalności. To o 30 proc. więcej niż w ub. r. Od momentu wybuchu pandemii zniknęło blisko 5 tys. firm z tej branży.
Taksówkarze skarżą się na dużą konkurencję (głównie platform Uber i Bolt), a także wzrost kosztów biznesu. Porzucają zawód, a korporacjom taxi zaczyna brakować rąk do pracy. Stąd kolejni operatorzy sięgają po usługi takich firm jak Eternis, która do tej pory dostarczała pracowników ich konkurencji, m.in. Uberowi i firmom kurierskim. W ten sposób ratują się już Sawa Taxi oraz EcoCar. – Chcemy powiększać zasięg działania i rozszerzać flotę, ale tymi autami ktoś musi jednak codziennie jeździć. Z uwagi na zmiany na rynku pracy w tej branży trudno znaleźć doświadczonych kierowców – mówi Janusz Bieniek, prezes EcoCaru.