Pora na model skandynawski
Polska transformacja przebiegała pod znakiem neoliberalizmu i pod dyktando „brygad z Mariotta”.
Istnieją cztery podstawowe modele kapitalizmu: anglosaski, reński, azjatycki oraz skandynawski, zwany czasem także nordyckim. Nie ma tutaj miejsca, aby charakteryzować je dokładnie. Wystarczy, jeśli porównamy ze sobą dwa: anglosaski oraz skandynawski. A to dlatego, że pierwszemu hołdujemy do dziś, a drugi wart byłby wdrożenia. Model anglosaski upowszechnił się u nas za sprawą pewnego splotu okoliczności. Był dominujący i tryumfujący na początku naszej transformacji, a związana z nim ideologia neoliberalna była hegemoniczna w świecie Zachodu.
Imponujące ożywienie gospodarek anglosaskich po wdrożeniu reform prorynkowych przez Ronalda Reagana i Margaret Thatcher, połączone z odkryciem uroków ideowego źródła ich postępowania – ekonomicznych doktryn noblistów Fryderyka Augusta von Hayeka (to jego kazała czytać członkom swego gabinetu pani Thatcher) oraz Miltona Friedmana, jak i całej tzw. szkoły chicagowskiej w ekonomii, której był on reprezentantem, spowodowało, że w powszechnym odbiorze wydawało się, iż ekonomiczny Święty Graal został odkryty. Pojawiła się atmosfera bezalternatywności.
Koniec wszystkiego
Na jej fali Francis Fukuyama wieszczył koniec historii, a wielu innym wydawało się, że prześladujące świat Zachodu kryzysy ekonomiczne to już przeszłość. Tryumf neoliberalnej ideologii spod znaku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta