Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Noc rozstrzelanych poetów

23 grudnia 2023 | Plus Minus | Marta Panas-Goworska Andrzej Goworski
Zianon Pazniak, odkrywca masowych pochówków pod Mińskiem na uroczysku Kuropaty, twierdzi, że liczba pochowanych tam ofiar waha się od 100 tys. do 250 tys. Historyk Norman Davies uważa, że i te wartości są zaniżone
autor zdjęcia: Celestino Arce/Zuma Press/Forum
źródło: Rzeczpospolita
Zianon Pazniak, odkrywca masowych pochówków pod Mińskiem na uroczysku Kuropaty, twierdzi, że liczba pochowanych tam ofiar waha się od 100 tys. do 250 tys. Historyk Norman Davies uważa, że i te wartości są zaniżone

„Twój ojciec – znany białoruski poeta. Twój tatuś i mamusia pochodzą z Białorusi. Zapamiętałaś? Bia-ło-rusi”. To nie tylko wspomnienie ofiary tamtych czasów, ale też apel (nie)rozstrzelanej tożsamości narodu.

Ałżir to po rosyjsku Algier. W nim tysiące kobiet, wiele z dziećmi przy piersi. Dookoła płot z drutem kolczastym, wieżyczki strażników, a za zasiekami głód, choroby, zimą w glinianych barakach mróz, latem – skwar i duchota. Bo wbrew nazwie nie było to śródziemnomorskie miasto, ale osada Akmoł na obrzeżach kazachskiej Astany, zwanej do 1961 r. Akmolińskiem. I tam właśnie ulokowano jedną z wysp archipelagu GUŁag – Akmoliński Łagier dla Żon Zdrajców Ojczyzny (po rosyjsku Izmiennikow Rodiny, stąd AŁŻIR).

W 1938 r. trafiła do niego Janina Klasztornaja z domu Germanowicz. Wyrok zasądzony już w dniu aresztu 28 listopada 1937 r. – osiem lat poprawczego obozu pracy. W Ałżirze kobieta co rano wychodziła na roboty i zostawiała córeczkę Maję pod opieką strażników. Dziewczynka słyszała cały czas „za zonę [czyli za płot z drutem kolczastym – uwaga aut.] nie chodź” i była przekonana, że miejsce, skąd przybyły, nazywa się „zazona”. Mimo to pierwsze pięć lat w Alżirze Maja zapamiętała jako czas szczęśliwy. Mieszkanki tej łagrowej wyspy robiły co mogły, żeby dać dzieciom choć odrobinę radości i gdy jednej z kobiet udało się wyjść na przerwę, od razu biegła do baraku i tuliła wszystkie z nich. Leningradzka primabalerina tańczyła, inna artystka śpiewała, kobiety zdobywały skądś słodycze, wszystko dla...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12757

Wydanie: 12757

Zamów abonament