Wieczna rewolta i bunt
Niepokoje w Mjanmie nie ustają. Nie wiadomo, czy kraj kiedykolwiek będzie w stanie uporać się ze swymi problemami. Jednakże nadzieja obywateli na lepsze jutro wciąż nie gaśnie.
Mjanma, dawna Birma, to kraj związkowy złożony z siedmiu krain oraz rodzimych ziem birmańskich, również podzielonych na siedem regionów. I zarazem jest to prawdziwa językowa wieża Babel – tamtejsza ludność posługuje się przeszło stu językami i narzeczami. W efekcie władze centralne praktycznie nigdy nie kontrolowały tych ziem i ludów. Od momentu wyjścia brytyjskich kolonizatorów w styczniu 1948 r. władze w Rangunie (Yangonie; od 2005 r. w nowej stolicy Naypyidaw – Siedzibie Królów) stale borykały się z kwestiami etnicznymi oraz niespokojnym pograniczem. Przez to kraj wszedł do historycznych annałów jednym, niezbyt chlubnym, rekordem świata – najdłużej trwającej wojny partyzanckiej, toczonej w latach 1948–2010.
To właśnie groźba wyjścia z federacji obszernej, tajsko-, a nie birmańskojęzycznej krainy Szan (Shan) doprowadziła w 1962 r. do wojskowego zamachu stanu generała Ne Wina i połączenia przysłowiowej dżumy z cholerą: wojskowej dyktatury z „birmańską drogą do socjalizmu”. Ten drugi program oparto na założeniach marksistowskich, a gdy później pojawiły się także maoistowskie, jedna z kolejnych bardziej aktywnych partyzantek miała podłoże ideologiczne, a nie etniczne, bo maoiści ścierali się z marksistami.
Ta zbitka ideowo-programowa w wykonaniu władz oraz stałych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta