Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ojciec wiary

23 grudnia 2023 | Plus Minus | Jan Maciejewski
autor zdjęcia: Roland Nagy/AdobeStock
źródło: Rzeczpospolita

Muzyk, kiedy patrzy na nuty, słyszy dźwięki. Matematyk śledzący niezrozumiałe ciągi liczb i znaków odczuwa wibracje niedostępnej zmysłom harmonii. Kojące mrowienie porządku. Hieroglify niedostępnych sensów, języki innych światów. Ten tu, zapisany w notatniku, okazuje się niemy. Nieprzetłumaczalny.Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: „Ojcze mój!” A gdy ten rzekł: „Oto jestem, mój synu” – zapytał: „Oto ogień i drwa, a gdzie jest jagnię na całopalenie?”. Księga Rodzaju 22,7

No, dalej, jeszcze tylko jeden krok. Mówię, chociaż zasycha mi w gardle. Uspokajam go, wbrew temu, że trzęsą mi się ręce; upewniam, ale tak naprawdę cały jestem z wątpliwości. A jednak, co począć, zaszliśmy już tak daleko. Tak niewiele kroków dzieli nas od szczytu. Tylko ta przepaść. To nawet nie będzie skok, stopy nie oderwą się równocześnie od ziemi, najwyżej na ułamek sekundy. Wiem, że mój strach nie jest racjonalny. Nic nam nie grozi; ani mnie – będącemu po tej stronie, ani jemu, pół metra ode mnie. Powtarzam w kółko: „nie patrz”, „blisko”, „czekam”, „dalej”. Kilka międlonych w ustach słów, guma do żucia dawno bez smaku. Dźwięki bez znaczenia ani sensu. Konkretem jest tylko przepaść. My obaj bledniemy, ona staje się coraz wyraźniejsza. Jej głębokości nie byłem w stanie ocenić od początku, to zresztą bez znaczenia – 500 czy 1000 metrów – na końcu czeka to samo. Teraz jednak staje się coraz szersza. Będzie musiał się wybić, nie doleci. Synu, tylko jeden krok.

Budzi go zapach. Ten sam, który od tygodnia nie pozwolił jeszcze ani razu do końca zasnąć, utrzymuje go w stanie ciągłego czuwania. Jak sole trzeźwiące, podtykane kolejny raz pod nos ogłuszonego boksera. Jeszcze tylko jedna runda, jeszcze tylko jeden dzień. Chwyta oparcie szpitalnego krzesła, daje znać sędziemu, że jest gotowy, wciąga głośno powietrze nosem, mruga oczami, rozmazane kształty powoli...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12757

Wydanie: 12757

Zamów abonament