O sile milczenia
Następnego dnia o świcie dzwon się odzywa. Dźwięk żywego brązu jest radosny, przeczysty, rozchodzi się daleko wzdłuż brzegów rzeki, nad którą postawiono monastyr. Kniaź wzywa Igumena. Zakonnicy znajdują go u stóp dzwonu. Jest oniemiały, leży bezwładnie na powale i chwytając za rękaw, usiłuje coś powiedzieć pierwszemu z braci.
{ 1 }
Tajemnica, ów zasadniczy sekret poruszający od tysiącleci miliony ludzkich serc i mózgów, jest czymś z natury tak nieuchwytnym, iż dotrzeć można do niej tylko okrężnymi drogami. Niewiele pomoże tu umysł. Wywrócisz się na progu intuicji. Ci, którzy wierzą w siłę modlitwy, też przegrają. Jedyne, co zostaje, to wsłuchanie się w relacje ludzi, którzy w różnym stopniu posmakowali wiedzy, otarli się o nią. Tajemniczość potęguje fakt, że wobec niemal pełnej bezradności w świetle dnia jesteśmy w sposób naturalny skazani na poznanie sekretu dopiero, gdy zapadniemy się w ostateczną ciemność. Jakby ktoś cisnął między nasze życie i śmierć żelazną bramę bez klamek. Tak więc z jednej strony niemalże absolutna ciemność, z drugiej, po przejściu ostatniego z progów, oślepiające światło naturalnego poznania.
Oczywiście, trudno się z tym pogodzić. Dlatego chcemy wierzyć w wyjątki, wciąż szukamy metody. Ale demon sekretu zwykł pilnie strzec możliwości poznania. Jedną z jego ulubionych metod jest zamykanie ust. Nie tylko przez uśmiercenie. Jakże łatwiej jest tego, kto otarł się choćby o naskórek tajemnicy, skazać na milczenie albo szaleństwo. To jak z gigantycznych rozmiarów urządzeniem; łatwiej popsuć ukryty w jego wnętrznościach sekretny mechanizm napędu, niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta