Taksówki będą droższe i trudniej dostępne
Pasażerów taxi czeka trudny rok. Nie dość, że na rynku już brakuje kierowców, to dalej ich szybko ubywa, tymczasem popyt na usługi przewozowe nad Wisłą mocno rośnie.
Sytuacja na rodzimym rynku przewozów osobowych robi się wyjątkowo trudna. Podaż i popyt wyraźnie się rozjechały, co – jak wskazują przedstawiciele branży – będzie miało niekorzystne konsekwencje dla klientów. Teraz to kierowcy dyktują warunki, ponieważ jest wyraźny deficyt osób wykonujących taki zawód. Efekt? Trzeba się spodziewać wzrostu kosztów związanych z usługami taxi, a przy tym liczyć się ze spadkiem jakości usług, czas oczekiwania na zamówiony przejazd może się bowiem znacznie wydłużyć.
O skali problemu mogą świadczyć dane wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet (DnB), które „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza. Wynika z nich, że w ub.r. z polskiego rynku wyparowało niemal 850 firm taksówkowych (przede wszystkim jednoosobowych działalności gospodarczych). A to oznacza, że przeciętnie każdego dnia biznes zamykały co najmniej dwie firmy taxi.
Branża przechodzi głęboką transformację
Eksperci uważają, że jeśli ten niekorzystny, wysoki trend utrzyma się, na jesieni 2024 r. liczba firm taksówkowych w naszym kraju spadnie poniżej 50 tys. A to poziom jeszcze w tym wieku niewidziany.
Faktyczny obraz może być jeszcze gorszy. Taksówkarze, poza zamykaniem biznesu, zawieszają bowiem działalność. A to kolejne 3,3 tys. firm, które ubyły z rynku w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta