Sprawca „wirtualnego gwałtu” nie jest bezkarny. Ale...
Aby pociągnąć do odpowiedzialności internetowego agresora, potrzebna jest odwaga sądu.
Unaocznił to nieprawomocny wyrok 13 lat więzienia za – jak pisały media – „wirtualny gwałt”. Wyrok zapadł w lutym w Sądzie Okręgowym w Tarnowie. 28-latkowi postawiono 15 zarzutów, zaś w toku postępowania ujawniono osiem pokrzywdzonych dziewczynek i nastolatek. Najmłodsze miały 10, a najstarsze 17 lat, kiedy to mężczyzna nawiązywał z nimi internetowy kontakt, następnie zmuszał do wysyłania zdjęć i filmów, by potem szantażować i wymuszać kolejne zachowania. W końcu jedna z nich zgłosiła sprawę na policję. U trzech biegli zdiagnozowali później PTSD, czyli zespół stresu pourazowego.
Życie w sieci, sankcje w świecie realnym
Sprawca miał działać przez sześć lat, w różnych miejscach w kraju.
– W toku postępowania tłumaczył, że myślał, iż dziewczynki były starsze, jednak analiza zabezpieczonych w sprawie materiałów wyraźnie wykazała, że były to dzieci – relacjonuje sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzecznik prasowy ds. karnych SO w Tarnowie. I przypomina, że ustawowa granica, której przekroczenie umożliwia legalne rozpoczęcie współżycia w Polsce, to 15 lat.
W związku z opinią biegłych o skłonnościach pedofilskich oskarżonego ma on odbywać karę w systemie terapeutycznym; orzeczono środek zabezpieczający w postaci terapii i środki karne, czyli zakazy i nawiązki na rzecz pokrzywdzonych.
Mężczyzna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta