Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

USA ugięły się pod polską presją

12 marca 2024 | Wydarzenie | Jędrzej Bielecki

Bll Clinton nie miał wizji ani strategii – mówi Jerzy Koźmiński, ambasador RP w Waszyngtonie w latach 1994-2000.

Decyzja Billa Clintona o poszerzeniu NATO przesądziła o tym, że Polska jest dziś częścią Zachodu. Kiedy ją podjął?

Już styczniu 1994 r. Clinton złożył w Pradze deklarację, że „rozszerzenie NATO to nie jest kwestia »czy«, ale »kiedy« i »jak«”. Wtedy jednak kierował się głównie chęcią wyjścia naprzeciw oczekiwaniom Polski oraz innych krajów Grupy Wyszehradzkiej, które domagały się otwarcia sojuszu atlantyckiego dla nowych demokracji z Europy Środkowej. Stanowisko prezydenta oraz kierownictwa USA krystalizowało się przez kilka kolejnych miesięcy. Pod koniec 1994 r. administracja miała już w tej sprawie jasny pogląd i z jej inicjatywy NATO zapowiedziało, że zostaną podjęte wspólne prace koncepcyjne nad poszerzeniem sojuszu.

Na co liczył Clinton?

To nie był, jak w przypadku Ronalda Reagana, efekt wcześniej przyjętej wizji i strategii. Od 1989 r. wydarzenia w naszej części Europy toczyły się błyskawicznie. Administracja George’a H. Busha była nimi zaskoczona, nie miała jasnej koncepcji, jak działać po rozwiązaniu Układu Warszawskiego i rozpadzie ZSRR. Bill Clinton jako gubernator stanu Arkansas nie posiadał doświadczenia w sprawach zagranicznych, a w 1992 r. wygrał wybory pod hasłem „Gospodarka, głupcze!”. Zakładał, że skoro Ameryka wygrała zimną wojnę, to teraz powinna się skoncentrować na rozwiązywaniu problemów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12821

Wydanie: 12821

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament