Chińczycy trzymają się mocno
Światowa Agencja Antydopingowa nie poinformowała opinii publicznej o wykryciu zakazanej substancji w organizmach 23 chińskich pływaków. Z pozoru afera, a jakby jej nie było.
Sprawę ujawnili pod koniec ubiegłego tygodnia dziennikarze niemieckiej telewizji ARD oraz „New York Timesa”. Z ich śledztwa wynika, że Chińska Agencja Antydopingowa znalazła przed igrzyskami w Tokio w organizmach pływaków zakazaną substancję. Był to lek nasercowy trimetazydyna, ten sam, który wykryto u łyżwiarki figurowej Kamili Walijewej podczas igrzysk w Pekinie, za co Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) – kierowana przez Witolda Bańkę – najpierw zawiesiła Rosjankę, a potem nie zawahała się wejść w długą, prawną batalię z Rosjanami trwającą do dziś.
Chińczycy poinformowali o sprawie WADA, która wysłuchawszy ich wyjaśnień i po przeprowadzeniu własnego dochodzenia, dała wiarę zapewnieniom o niewinności sportowców i sprawę uznała za zamkniętą – co warte podkreślenia – z zachowaniem wszelkich obowiązujących procedur.
Najważniejszym argumentem przedstawionym przez Chińczyków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta