Dobra i zła polityczność sędziego
Na czele powołanych przez polityków komisji kodyfikacyjnych stanęli sędziowie w czynnej służbie. A co z konstytucyjną zasadą trójpodziału władzy?
Rząd zdecydował o wznowieniu prac komisji kodyfikacyjnych. Rekodyfikowaniem prawa karnego, czyli obszaru prawa, który w każdych warunkach ustrojowych budzi szczególne zainteresowanie przedstawicieli wszystkich stronnictw politycznych, pokieruje sędzia Sądu Najwyższego orzekający w Izbie Karnej (W. Wróbel).
Zacząć trzeba od przypomnienia, że nowo powołany przewodniczący komisji do spraw prawa karnego jako sędzia SN w precedensowej judykaturze wypracował wysokie standardy oceny konwencyjnych i konstytucyjnych przymiotów bezstronności i niezawisłości sędziego w kontekście zależności od władzy politycznej. Można zatem uznać, że powinny one stanowić w pełni miarodajny punkt odniesienia dla przyjęcia przez niego tej politycznej nominacji.
W orzecznictwie tym na plan pierwszy wysuwa się konieczność badania powiązań z władzą wykonawczą. Chodzi w szczególności „o nominacje na stanowiska funkcyjne pozostające w dyskrecjonalnej kompetencji władzy politycznej, udział w pracach gremiów powiązanych z władzą polityczną, wykonywanie określonych zadań lub funkcji na podstawie arbitralnych decyzji władzy politycznej, co obejmuje również tzw. delegacje ministerialne, dodatkowe zatrudnienie w jednostkach bezpośrednio podporządkowanych władzy politycznej”. Istnienie takich okoliczności prowadzi do podważenia przymiotów bezstronności i niezawisłości sędziego. Fakt, że dana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta