Inwigilowani muszą poznać prawdę
Obecny system demotywuje sędziów do wydawania odmów przy rozpatrywaniu wniosków służb o możliwość podsłuchiwania obywateli – uważa mec. Mikołaj Pietrzak, jeden z autorów skargi do ETPC dotyczącej inwigilacji.
Europejski Trybunał Praw Człowieka kilka dni temu uznał, że polskie prawo nie chroni obywateli przed nadmierną inwigilacją służb i ingerencją w ich prywatne życie. Jakich działań spodziewa się pan teraz ze strony władz?
Przede wszystkim wprowadzenia instrumentu prawnego, dostępnego dla każdego z obywateli – bo w praktyce każdego z nich takie działania mogą dotknąć. Ten, po którego dane sięgnięto lub który był podsłuchiwany, powinien zostać o tym fakcie zawiadomiony przez władzę państwową. To oczywiście może odbywać się z rocznym lub sześciomiesięcznym opóźnieniem, bo informowanie go przed uruchomieniem podsłuchu mijałoby się z celem. A nie chodzi przecież o niweczenie efektywności działania służb specjalnych. Obywatel musi mieć też prawo do złożenia zażalenia do niezależnego sądu. Zaś organ podsłuchujący lub pozyskujący jego dane w inny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta