Swing jest biznesem
Ma niezwykły talent, ale nazywa siebie Pianohooliganem, bo rzeczywiście łamie wszelkie zasady. Właśnie wydał nową płytę. To z kolei krytyka swingu.
Pierwszy wielki sukces Piotr Orzechowski, bo tak naprawdę nazywa się Pianohooligan, odniósł w 2011 roku. Miał wówczas 21 lat i na słynnym Montreux Jazz Piano Solo Competition zdobył Grand Prix, pokonując 40 pianistów z wielu krajów. To było mocne wejście w świat jazzu.
Rok później dokonał rzeczy znacznie bardziej bezczelnej. Jako Pianohooligan na debiutancki album „Experiment Penderecki” wybrał kilka utworów wielkiego mistrza i zinterpretował po swojemu. Orkiestrowe lub chóralne kompozycje Pendereckiego w wersji Pianohooligana na fortepian solo nie tylko zachowały brzmieniowe bogactwo, ale potrafiły zamienić się w jazzową balladę lub przykuwać uwagę swym improwizacyjnym charakterem.
Ożywić ducha jazzu
Jest człowiekiem o nienagannych manierach, bo pochodzi z inteligenckiej rodziny krakowskiej, gdzie ceni się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta