Uśmiech rozgania ciemne chmury
Iga Świątek wygrała z Anastazją Potapową 6:0, 6:0 i po turbulencjach podczas meczu z Naomi Osaką idzie już przez tegoroczny Roland Garros jak burza. Hubert Hurkacz przez tydzień toczył walkę nie tylko z rywalami, ale także deszczem.
Polka potraktowała Rosjankę surowo. To był mecz błyskawiczny i niektórzy kibice nie zdążyli jeszcze usiąść na trybunach, kiedy tenisistki schodziły już do szatni.
Świątek zdobyła 48 punktów, a Potapowa – 10. Polka nigdy spotkania na nawierzchni ziemnej nie rozstrzygnęła szybciej. Jej dotychczasowy rekord to 46-minutowy mecz z Karoliną Pliskovą, który rozegrała trzy lata temu w Rzymie.
Świątek odniosła jednocześnie najszybsze zwycięstwo w głównym turnieju Roland Garros co najmniej od 2015 roku, bo wtedy takie dane zaczęła zbierać Opta. Nasza tenisistka jest dopiero trzecią zawodniczką w erze open – obok Gabrieli Sabatini (1992–1993) i Mary Pierce (1993–1994) – która w dwóch kolejnych turniejach wygrała co najmniej jeden mecz 6:0, 6:0.
– Grałam solidnie oraz efektywnie. Nie traciłam zbędnych punktów i cieszę się, że zachowałam dyscyplinę oraz trzymałam się mojej taktyki na mecz – przyznaje Polka. – Nie było na korcie żadnej sytuacji, kiedy nie czułabym kontroli, co było komfortowe. Cieszę się, że zapracowałam na taki wynik i pozostałam w optymalnym skupieniu.
Świątek teraz zmierzy się z Marketą Vondrousovą. Obie premierowo spotkały się cztery lata temu w pierwszej rundzie Roland Garros, który Polka później wygrała. – Rok wcześniej była w finale, więc nie myślałam wówczas, że mam dobre losowanie. Grałam bez oczekiwań. Teraz zmieniło się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta