Machanie atomową maczugą
Rosyjska armia niespodziewanie rozszerzyła swoje ćwiczenia z taktyczną bronią jądrową na rejony graniczące z państwami NATO. Sojusz zastanawia się, co robić.
Bez wcześniejszych zapowiedzi do nauki obsługiwania broni atomowej przystąpiły jednostki Leningradzkiego Okręgu Wojskowego sąsiadującego z Norwegią, Finlandią, Estonią, Łotwą, Litwą i Polską. Ćwiczenia zaczęły się też na okrętach rosyjskiej Floty Bałtyckiej.
Jeszcze w maju takie ćwiczenia kazał przeprowadzić Władimir Putin. Ale rozpoczęte 21 maja odbywały tylko w rosyjskim Południowym Okręgu Wojskowym graniczącym z Ukrainą oraz na Białorusi. Teraz ogłoszono ich „drugi etap” i rozszerzyły się aż za krąg polarny.
Według komunikatu rosyjskiego Ministerstwa Obrony w ich trakcie ładunki będą umieszczane „w rakietach-nosicielach, te z kolei skrycie przemieszczą się na wyznaczone pozycje dla przygotowania i odpalenia rakiet”. Żołnierze ćwiczą załadunek głowic na rakiety Iskander oraz pociski lotnicze Kindżał.
Resort dwukrotnie już zapewnił, że wojsko posługuje się wyłącznie ładunkami ćwiczebnymi. Jednak eksperci wskazują, że bardzo trudno jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta