Prezes PiS i polityczny zakalec
Wybrani politycy Suwerennej Polski mają przechodzić do PiS. Ale nie wszyscy. Jarosław Kaczyński nie chce najbardziej obciążonych ludzi Zbigniewa Ziobry.
Jarosław Kaczyński odniósł sukces. Udając, że nie wie nic na temat procederu wyprowadzania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, sprawił, że afera nie przykleiła się do PiS. Posłowie jego ugrupowania musieli gęsto tłumaczyć się przed wyborami ze sprawy, ale udając, że proceder ich nie dotyczył, zyskali propagandowo. Afera kojarzona jest jednoznacznie z ludźmi Zbigniewa Ziobry. A chory były minister nie może przyjmować ciosów i nie wiadomo, czy będzie mógł odpowiadać na pytania śledczych.
Politycznie i propagandowo sytuacja jest klarowna – winni są ziobryści, nie kaczyści. Taki przekaz udało się utrzymać i po wyborach, mimo że Kaczyński ich wynik tłumaczył rozpętaną przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta