Kto i po co zaatakował w Dagestanie
Kilkadziesiąt godzin po strzelaninach w dwóch miastach nadal nie wiadomo, czym kierowali się napastnicy, którzy zabili co najmniej dwadzieścia osób.
Równoczesny atak w niedzielny wieczór w dwóch miastach – Machaczkale i Derbencie – doprowadził do walk z policją, wielogodzinnych strzelanin, a w końcu użycia przez władze wozów pancernych. Jednak dobę później nieznana była ani dokładna liczebność grup terrorystów, ani ich cele w jednym z najbiedniejszych regionów Rosji: wieloetnicznym, ale w przytłaczającej większości muzułmańskim.
Poszlaki i pogłoski
Rosyjscy policjanci, eksperci i komentatorzy domyślali się jedynie, że napastnicy byli islamskimi radykałami. Zaatakowali bowiem synagogi i cerkwie w obu miastach, a w Derbencie zamordowali proboszcza, ojca Nikołaja Kotielnikowa. Część dagestańskich policjantów twierdziła, że obcięto mu głowę, nawiązując tym do zbrodni Państwa Islamskiego. Jeden z miejscowych urzędników mówił, że duchownemu poderżnięto gardło, ale nie próbowano dokonać rytualnego mordu islamistów.
– Dwaj terroryści wbiegli (do cerkwi), podpalili główną ikonę i zaczęli chaotycznie strzelać. Potem wbiegli do domu (duchownego) i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta