Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kto i po co zaatakował w Dagestanie

25 czerwca 2024 | Świat | Andrzej Łomanowski
Podczas nocnej obławy w mieście Derbent oddziały FSB i policji otoczyły dom, w którym skryli się zamachowcy
autor zdjęcia: AFP
źródło: Rzeczpospolita
Podczas nocnej obławy w mieście Derbent oddziały FSB i policji otoczyły dom, w którym skryli się zamachowcy
źródło: Rzeczpospolita

Kilkadziesiąt godzin po strzelaninach w dwóch miastach nadal nie wiadomo, czym kierowali się napastnicy, którzy zabili co najmniej dwadzieścia osób.

Równoczesny atak w niedzielny wieczór w dwóch miastach – Machaczkale i Derbencie – doprowadził do walk z policją, wielogodzinnych strzelanin, a w końcu użycia przez władze wozów pancernych. Jednak dobę później nieznana była ani dokładna liczebność grup terrorystów, ani ich cele w jednym z najbiedniejszych regionów Rosji: wieloetnicznym, ale w przytłaczającej większości muzułmańskim.

Poszlaki i pogłoski

Rosyjscy policjanci, eksperci i komentatorzy domyślali się jedynie, że napastnicy byli islamskimi radykałami. Zaatakowali bowiem synagogi i cerkwie w obu miastach, a w Derbencie zamordowali proboszcza, ojca Nikołaja Kotielnikowa. Część dagestańskich policjantów twierdziła, że obcięto mu głowę, nawiązując tym do zbrodni Państwa Islamskiego. Jeden z miejscowych urzędników mówił, że duchownemu poderżnięto gardło, ale nie próbowano dokonać rytualnego mordu islamistów.

– Dwaj terroryści wbiegli (do cerkwi), podpalili główną ikonę i zaczęli chaotycznie strzelać. Potem wbiegli do domu (duchownego) i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12907

Wydanie: 12907

Spis treści
Zamów abonament