Von der Leyen walczy o głosy, Roberta Metsola – Planem B
Obecna szefowa Komisji Europejskiej gorączkowo zabiega o poparcie eurodeputowanych przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim.
Na 18 lipca zaplanowano głosowanie nad kandydaturą Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji. Niemka ma poparcie trzech partii, które powinno jej zapewnić nominację. Ale głosowanie jest tajne, a skala nielojalności – jak pokazuje głosowanie nad tą samą kandydaturą pięć lat temu – może wynieść nawet 10–15 proc. Gdyby taki był margines nielojalności teraz, to Niemka nie zostanie przewodniczącą. Dlatego nie pojechała na szczyt NATO do Waszyngtonu, tylko spotyka się z eurodeputowanymi i przekonuje ich do zagłosowania na „tak”, które zapewni jej drugą kadencję.
Zdaniem Manfreda Webera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, są trzy powody, dla których ważny jest pozytywny wynik głosowania 18 lipca. Po pierwsze stabilność konieczna w czasach, gdy przy granicy wschodniej trwa wojna. Po drugie, chaos, który zapanowałby po przegranym głosowaniu, służyłby wrogom Unii. – Jak przegra, to jedna osoba będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta