Dyrektorki pod specjalnym nadzorem
Podejrzane w śledztwie Funduszu Sprawiedliwości urzędniczki są pilnowane w areszcie jak najgroźniejsi przestępcy.
Izolatka, stały monitoring, wielokrotne kontrole i zapalane co godzinę światło w nocy – takie m.in. rygory stosuje się wobec osadzonych objętych tzw. szczególną ochroną. Są podobne do tych, jakim podlegają więźniowie niebezpieczni, tyle że tzw. enki muszą nosić czerwone drelichy i są skuci.
Na mocy decyzji dyrektora aresztu śledczego w Warszawie-Grochowie status ten mają od końca marca dwie byłe dyrektorki Ministerstwa Sprawiedliwości – Urszula D. i Karolina K., podejrzane w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Żadna z nich o „szczególną ochronę” nie wnioskowała. Objęto je nią „z urzędu”. Powody?
Ppłk Arleta Pęconek, rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej, odpowiada „Rz”, że zgodnie z art. 212ba § 1 k.k.w. ochroną taką obejmuje się tymczasowo aresztowanych, jeżeli „wystąpiło poważne zagrożenie lub istnieje bezpośrednia obawa wystąpienia poważnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta