Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Samarkanda: klejnot Jedwabnego Szlaku

20 września 2024 | Rzecz o historii | Jacek Pałkiewicz
Registan w Samarkandzie – ogromny plac miejski otoczony trzema monumentalnymi medresami, teologicznymi szkołami muzułmańskimi z XV i XVII w.
autor zdjęcia: Shutterstock (4)
źródło: Rzeczpospolita
Registan w Samarkandzie – ogromny plac miejski otoczony trzema monumentalnymi medresami, teologicznymi szkołami muzułmańskimi z XV i XVII w.
Lokalne rzemiosło na użytek turystów 
autor zdjęcia: Alexandre.ROSA
źródło: Rzeczpospolita
Lokalne rzemiosło na użytek turystów 
Timur Chromy, znany również jako Tamerlan (1336–1405) – potomek plemion mongolskich, który stworzył największy organizm państwowy w historii świata
autor zdjęcia: saiko3p
źródło: Rzeczpospolita
Timur Chromy, znany również jako Tamerlan (1336–1405) – potomek plemion mongolskich, który stworzył największy organizm państwowy w historii świata
Jedna z imponujących turkusowych kopuł, które można podziwiać w Samarkandzie
autor zdjęcia: Alexandre.ROSA
źródło: Rzeczpospolita
Jedna z imponujących turkusowych kopuł, które można podziwiać w Samarkandzie

Samarkanda to jedno z najstarszych, wciąż istniejących miast na świecie, uważane za serce Jedwabnego Szlaku – starożytnej drogi handlowej niegdyś łączącej Chiny z regionem Morza Śródziemnego.

Liczyłem, że dotrę do hotelu Grand Samarkand w porze obiadowej. Z Buchary wyjechałem z kierowcą terenowej toyoty o poranku. Uległem jego namowom, by nie podążać głównymi drogami i w ten sposób poczuć namiastkę podróży z czasów nomadów – pojechać nieco na przełaj, starymi szlakami wzdłuż jeziora Tudakul, przez Karnab, Saxobę i Musakak. Nieoczekiwanie, przy zbiorniku wodnym osadzonym w uzbeckich piaskach, gdzie pewnie objuczone cennościami karawany zatrzymywały się po tysiąckroć, moja nienasycona zachłanność wrażeń zemściła się, bo toyota odmówiła współpracy.

Godzina przeklinania po uzbecku, tadżycku i rosyjsku wyraźnie wyczerpała Abdullaha, bo zlany potem uniósł spod maski starego pojazdu twarz artystycznie ozdobioną smugami smarów i wzruszył ramionami. Przypominał teraz jednego z wojowników Czyngis-chana wstępującego na wojenną ścieżkę. Chciał coś powiedzieć, ale zza wzniesienia wyłoniła się karawana kilkunastu wielbłądów obwieszonych, jak przed tysiącem lat, belami materiału i koszami z ukrytymi dobrami. Prowadzący juczne zwierzęta mężczyzna w podeszłym wieku poprawił na głowie kefiję, niegdyś pewnie jaskrawoczerwoną, dziś wypłowiałą i wyniszczoną przez te same wiatry, które wyżłobiły na jego twarzy bruzdy, i nadały jej brązową barwę. Jego szara spłowiała galabija...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12981

Wydanie: 12981

Spis treści

Komunikaty

Zamów abonament