Sport zszedł teraz na drugi plan
Wielu zawodników i pracowników klubu było na wałach i pomagało ratować miasto. Jestem z nich dumny – mówi „Rz” Robert Prygiel, prezes siatkarskiego klubu PSG Stal Nysa.
Pojawiły się informacje, że z niektórymi zawodnikami i członkami sztabu nie było kontaktu. Jak sytuacja wygląda teraz?
Mamy kontakt już ze wszystkimi członkami klubu. Posesje niektórych leżą w tej części Nysy, która była bardzo mocno zalana, brakowało prądu, stąd nie mogliśmy się do nich dostać ani dodzwonić. Na szczęście już wszystko się wyjaśniło.
W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania zalanych hal i stadionów. W Nysie też do tego doszło?
Hala na szczęście nie została naruszona. W nocy z poniedziałku na wtorek chcieliśmy z kilkoma zawodnikami i członkami sztabu tam czuwać. Mieliśmy przygotowane miejsca do spania i produkty spożywcze na parę dni. Dostaliśmy jednak informację, że wał przepuszcza wodę i hala może zostać zalana nawet do wysokości jednego metra. Przenieśliśmy się do mojego mieszkania przy rynku, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta