Dyplomacja półprzewodnikowa. Tajwan broni się przed Pekinem
1,4-miliardowy komunistyczny Goliat łypie łakomie na 23-milionowego Dawida. Od wydarzeń w Cieśninie Tajwańskiej zależy pokój w regionie. I los światowej gospodarki.
Pod koniec minionego tygodnia przez Cieśninę Tajwańską przepłynęła niemiecka fregata Badenia-Wirtenbergia w asyście okrętu zaopatrzeniowego Frankfurt nad Menem. Po regularnych rejsach okrętów amerykańskich i okazjonalnych kanadyjskich leżący zaledwie 130 km od wybrzeży Chin Tajwan odbiera obecność Niemców jako kolejny dowód poparcia Zachodu dla utrzymania status quo w tym ważnym dla światowej gospodarki regionie. Status quo to niezależność wyspy od uważającej ją za zbuntowaną prowincję komunistycznej Chińskiej Republiki Ludowej.
Kraina szybkich czipów
Przez Cieśninę Tajwańską, którą Pekin traktuje jako swoje wody wewnętrzne, przepływa około połowy globalnego ruchu kontenerowego. – Wysyłając okręty do cieśniny, inne państwa podkreślają znaczenie wolnej żeglugi – mówi tajwański minister spraw zagranicznych Lin Chia-Lung grupie dziennikarzy zagranicznych. – Tajwan jest istotny dla odporności światowego łańcucha dostaw – podkreśla.
Znaczenie jego kraju polega na tym, że dostarcza światu około 90 proc. najbardziej zaawansowanych układów scalonych montowanych choćby w superszybkich układach Nvidii, używanych do rozwoju systemów sztucznej inteligencji, czy w najnowszych modelach iPhone’a. Co oznaczają zaburzenia w dostawach chipów, przekonaliśmy się w czasie pandemii, gdy w efekcie braku terminowych dostaw doszło do załamania produkcji nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta