Jaś Fasola i czeski renesans
Sparta Praga, która zdobyła cztery punkty w dwóch meczach Ligi Mistrzów, w środę zmierzy się na wyjeździe z Manchesterem City. Czeski futbol klubowy przeżywa świetny okres.
Kiedy Sparta grała poprzednio w Lidze Mistrzów, nie było jeszcze iPhone'a, a YouTube dopiero raczkował.
Był rok 2005, a w grupie z Arsenalem, Ajaksem Amsterdam i FC Thun Sparta uzbierała ledwie dwa punkty oraz dwie bramki, ale raczej nikt nie przypuszczał, że na kolejną szansę przyjdzie jej czekać prawie dwie dekady. Tym bardziej że w pucharach rywalizowała regularnie.
Do elity przedzierały się w tym czasie Viktoria Pilzno i Slavia Praga, a Sparcie zawsze czegoś brakowało. Popełniła chyba wszystkie możliwe błędy, przepuszczała pieniądze na zagranicznych piłkarzy, nie pomagały ciągłe zmiany trenerów i decyzje właściciela, jednego z najbogatszych Czechów Daniela Kretinsky’ego.
Wszystko uporządkował Brian Priske. Duńczyk poprowadził Spartę do dwóch tytułów mistrzowskich, pierwszych od dekady. Latem odszedł do Feyenoordu Rotterdam, ale nie zostawił po sobie spalonej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta