Jeńców nikt nie będzie brał
Plan Donalda Tuska dotyczący „przywracania praworządności” może być kolejnym niepraworządnościowym rozdziałem w historii III RP. Testem, ale i punktem zwrotnym, mają szansę stać się wybory prezydenckie.
Ostatnie dni starego roku raczej nie zapowiadają dobrej perspektywy na 2025 rok dla tzw. przywracania praworządności, które zapowiadał rząd. Instytucjonalnie chodzi o zresetowanie Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, częściowo Sądu Najwyższego, no i rozprawienie się z tzw. neosędziami.
Po roku proces ten stoi w miejscu, a rząd realnie nie posunął się ani o milimetr, bo wszelkie próby reform rozbiły się o sprzeciw bądź wątpliwości prezydenta, który kierował ustawy o TK czy KRS do sądu konstytucyjnego. Równolegle rząd podejmuje próby wyłączania tych instytucji metodami pozaustawowymi. Zamrożenie przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara procesu nominacji sędziowskich, niewystawianie kandydatów na wolne miejsca w Trybunale czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta