Przeżyłem. Nie lękam się
Wróciłem szczęśliwie z Charkowa. Ale nie spodziewałem się, że to tu, w Warszawie, też jest jakiś front – mówi „Rzeczpospolitej” dr h.c. Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej UW.
Co się wydarzyło 19 grudnia 2024 roku w Parku Kazimierzowskim w Warszawie?
Tego wieczora mieliśmy dużą naradę kierownictwa Studium Europy Wschodniej (SEW UW) w restauracji przy ul. Browarnej. Omawialiśmy dwie kwestie. Jedna była związana z obchodami 35-lecia Studium, które będziemy obchodzili w 2025 roku. Poza tym mamy 100. rocznicę przedwojennego Instytutu Wschodniego w Warszawie. Rozmawialiśmy prawie cztery godziny, skończyliśmy późno. Żartobliwie mówiąc – mnie zgubiła grzeczność. Uznałem, że nie mogę zostawić samej kobiety, uczestniczki narady, która czekała na taksówkę. Koledzy już wcześniej przeszli na drugą stronę ul. Browarnej. Ta taksówka przyjechała o 22.15 i wtedy również i ja poszedłem przez Park Kazimierzowski w kierunku ul. Oboźnej (mieści się tam część lokali i parking SEW – red.). Skończyło się to poważnym urazem głowy i w efekcie mam trzy skutki: pęknięcie kości czaszki, dwa krwiaki i wstrząśnienie mózgu. A to powoduje, że m.in. ginie pamięć.
Co pan pamięta?
To są jedynie fragmenty pamięci, choć tu jest stała poprawa. Idąc przez park, zwróciłem uwagę na pięknie oświetlony pomnik podziemnej służby nauczycieli polskich w czasie wojny. Pamiętam też, że potem w całym parku było bardzo ciemno. Przypomniałem sobie moje pytanie: „jak to jest możliwe, by w publicznym miejscu było tak ciemno”. Przechodziłem obok...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta