Konsultacje, test demokracji

Nigdy nie mieliśmy problemów z walczeniem o wolność, organizowaniem oporu wobec ucisku, ale z mozolną pracą nad demokratycznymi standardami bywało już nad Wisłą gorzej. Być może właśnie się to zmienia.

Czy konsultacje społeczne to w ogóle jest temat na główny komentarz w „Rzeczpospolitej”? Przecież one są jak przepisy bhp – niby bardzo ważne, niby trzeba ich dopilnować, ale w praktyce mało kogo obchodzą. I jak mają wytrzymać konkurencję z tak chwytliwymi publicystycznie tematami, jak kłótnia Jarosława Kaczyńskiego i Romana Giertycha w Sejmie albo kolejne bon moty Sławomira Mentzena.

Jest jednak powód, dla którego warto poświęcić konsultacjom nieco czasu. Są bowiem prawdziwym papierkiem lakmusowym demokracji. Nie tej...