Iran się nie przestraszy i nie rozbroi
Kraj z 90 mln mieszkańców i dysponujący znacznymi możliwościami militarnymi, przygotowuje się do potencjalnej konfrontacji z USA od co najmniej 2003 roku – mówi „Rzeczpospolitej” Reza Nasri, irański analityk.
Jaki jest cel Iranu w negocjacjach z USA rozpoczętych w sobotę w Omanie?
Jest spójny z jego stanowiskiem podczas negocjacji JCPOA (porozumienie nuklearne zawarte z Iranem w 2015 roku, które Donald Trump zerwał podczas pierwszej kadencji – red.). Chodzi o potwierdzenie pokojowego charakteru programu nuklearnego w zamian za złagodzenie sankcji i normalizację stosunków gospodarczych i handlowych. Negocjacje są też szansą, by napięcia ze Stanami pozostały pod kontrolą. Nawet bez normalizacji stosunków oba kraje mogą pracować nad zmniejszeniem napięć dla dobra stabilności regionalnej.
Trump grozi, że jeśli nowe porozumienie nie zostanie osiągnięte, to Iran musi się spodziewać strasznego ataku militarnego. Chce, aby Iran całkowicie porzucił swój program nuklearny. Jak rozumiem, oznacza to likwidację fabryk, instytucji naukowych i zasobów materiałów rozszczepialnych. To jest więc tzw. wersja libijska.
Urzędnicy amerykańscy nie powołali się na „model libijski”. Termin ten został po raz pierwszy użyty przez premiera Izraela Beniamina Netanjahu. Ale proponowany przez niego plan to całkowite zlikwidowanie irańskiego programu nuklearnego pod nadzorem USA. Przypomina to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)